Tym kursem rządzi przypadek
Traktuje się nas jak pasażerów drugiej kategorii. To jakiś kolejowy, trzeci świat - irytuje się Stanisław Stadnicki z Racławic Śląskich, który pociągiem relacji Kędzierzyn-Nysa dojeżdża codziennie do pracy w Prudniku.
A raczej usiłuje dojeżdżać, bo - jego zdaniem - opolski przewoźnik w ostatnim czasie notorycznie mu to utrudnia, odwołując kursy, opóźniając je, albo obsługując w najlepszym razie przez autobusy komunikacji zastępczej. Stadnicki jest wściekły, bo ze swojego miesięcznego biletu skorzystał zaledwie pięć razy.
- ludzie stoją, czekają i obstawiają zakłady: dziś pociąg przyjedzie, czy nie przyjedzie - ironizuje Pan Stanisław. - niektórzy po nocach nie śpią, bo nie wiedzą, czy rano zdążą do pracy. No, a młodzież do szkoły.
Doszło do tego, że ze względu na seryjne opóźnienia pociągów, pracodawcy przestają już wierzyć w intencje pracowników, a nauczyciele nie chcą dzieciakom usprawiedliwiać nieobecności. - trudno się dziwić, bo to przecież zakrawa na kpinę - grzmi Stadnicki. Pociągi relacji Nysa-Kędzierzyn mają już swoje stałe miejsce wśród kolejowych anegdot.
Kiedyś na trasie zabrakło paliwa i godzinę czekano aż ktoś je dowiezie. Raz pasażerowi już witali się z gąską, już się rozsiedli w przedziałach, myśląc, że pojadą, gdy wyproszono ich tuż przed godziną odjazdu. Bo się okazało, że skład trzeba przerzucić na linię Nysa-Brzeg. Na pasażerów do Kędzierzyna czekał autobus zastępczy.
- z tą ich zamienną komunikacją to siedem nieszczęść - narzeka mieszkaniec Racławic. - nie dość, że na czas nie przyjeżdża to często nie zahacza o kilka wiosek.
Zdarza się też, że pasażerowie nie mają pojęcia, że autobus został podstawiony. Na przykład w Nowym Lesie, gdzie kursów nie zapowiada się przez megafon, a autobusy zatrzymują się pół kilometra od dworca PKP. Dostrzec ze stacji ich nie sposób. - podróżni powinni się rozdwoić, żeby przypilnować jakiegokolwiek połączenia - twierdzi Pan Stanisław. - jak zostaną na dworcu to nie zobaczą czy autobus jechał i odwrotnie.
O ile w styczniu sytuacja z odwoływaniem kursów nie była jeszcze taka tragiczna, to w lutym miarka się przebrała. Po trzydziestu nieudanych próbach dostania się pociągiem z Nysy do Prudnika pan Stanisław postanowił się poskarżyć. Dwa dni temu pismo w tej sprawie wysłał do Marszałka Województwa, bo jak przyznaje - sam nie wie kogo tu winić.
W opolskich zakładach przewozów regionalnych tłumaczą się mrozem i śniegiem i psującym się notorycznie taborem. Zapewniają też, że 30 odwołanych kursów to gruba przesada, bo przecież zapewniona została komunikacja autobusowa.
- kilka popsutych szynobusów i lokomotyw zburzyło nam pewien porządek. Co chwilę wypada jakaś usterka, a na dworze zimno - tłumaczy Andrzej Szwed, dyrektor ZPR w Opolu.
- wówczas zwykle pojawia się dylemat: jechać nie ogrzewanym składem, czy nie jechać w ogóle? Gdybyśmy pojechali to ludzie mieliby pretensje, że marzną w pociągu. I tak jest źle i tak niedobrze.
Dyrektor prosi podróżnych o jeszcze kilka dni cierpliwości i przeprasza za wszelkie utrudnienia.
Zarząd województwa zapowiada, że jeżeli odwołanie kursów przez przewoźnika była nieuzasadnione, zostaną wyciągnięte wobec niego konsekwencje.
- awarii zarząd usuwał nie będzie, ale obiecujemy nowe szynobusy dla spółki - deklaruje Andrzej Kasiura, członek zarządu województwa. - w najbliższych tygodniach zakupimy jeden nowy, a w następnych dwa następne.
Ten tekst ukazał się dziś w Nowej Trybunie Opolskiej (Regiony, strona 3). Autorem tekstu jest Klaudia Bochenek.
Autor: Klaudia Bochenek - Nowa Trybuna Opolska.
Publikacja tekstu: Czwartek, 26 lutego 2009r. godz.: 16:02. Nr wydania: 35/2009
Dziękujemy za lekturę tego tekstu. Możesz teraz wrócić do wyboru aktualności.
Polecamy teksty na podobny temat
- Poranny paraliż na kolei
- Odwołane pociągi na trasie Legnica - Kamieniec Ząbk. - Kłodzko
- Feralna weekendowa awaria
- Specjalny telefon Informacyjny: 0 601 382 769
- UMWO odpisał na nasz list otwarty
- Na odpowiedź ze strony UMWO musimy jeszcze trochę poczekać.
- W czym my jesteśmy gorsi od innych? Dlaczego jesteśmy pasażerami gorszej kategorii?
- Publicznie traktują nas jak gorszych pasażerów
- Podróżni sami pchali zastępczy autobus, który utknął w zaspie śnieżnej.
- Pasażerowie mają już tego dosyć