Odbudowa linii kolejowej łączącej Głubczyce z Racławicami Śląskimi jest częścią jedynego projektu w województwie opolskim, który ma cień szansy na realizację w ramach Rządowego Programu Kolej+. Ostatni pociąg pasażerski tym traktem kursował w kwietniu 2000 roku, czyli prawie 23 lata temu. Przypomnijmy historię tego traktu.
1 stycznia 1855 roku uroczyście otwarto linię kolejową z Raciborza do Głubczyc budowaną przez Towarzystwo Kolei Wilhelma. W planach było dalsze jej przedłużenie przez Racławice i Prudnik aż do Nysy. Kolejowa spółka popadła jednak w poważne tarapaty finansowe spowodowane nieurodzajem płodów rolnych, z których przewozu kolej Wilhelma czerpała największe zyski i prace przy dalszej budowie zaniechano na 20 lat. W tym czasie wybudowano między innymi bocznicę do zakładów cukrowniczych w Baborowie, a w 1874 roku lokalną linię kolejową łączącą Głubczyce z Karniowem (Krnovem) - miastem leżącym na terenie Monarchii austrowęgierskiej.
Na terenie Przedgórza Sudeckiego szybko rozbudowywało swoją sieć kolejową Towarzystwo Kolei Górnośląskiej. Ta spółka odpowiedzialna była min. za budowę tak zwanej Magistrali Podsudeckiej, czyli linii kolejowej o najwyższym państwowym znaczeniu łączącej miasta Przedgórza Sudeckiego z terenami Górnego Śląska, gdzie nadzwyczaj szybko rozwijał się przemysł wydobywczy.
Przypuszczalnie według pierwszych planów Magistrala Podsudecka miała biec od Legnicy, przez Świdnicę, Nysę, Prudnik i Racławice do Głubczyc, gdzie istniało bezpośrednie połączenie z Raciborzem, a stamtąd można było dostać się min. do Kędzierzyna.

Magistrala Podsudecka była oddawana do użytku etapami. Problemy już w trakcie budowy stwarzały władze wojskowe kilku miast będących znacznymi ośrodkami militarnymi.
Dopiero w 1876 roku ukończono budowę ostatnich odcinków tej linii kolejowej z Prudnika do Racławic oraz z Głubczyc do Racławic. Pierwszy pociąg między Prudnikiem, a Głubczycami kursował w dniu 15 sierpnia 1876 roku.

Kiedy w grudniu tego samego roku ukończono budowę kolejnej linii kolejowej z Racławic do Kędzierzyna uznano, że Magistrala Podsudecka przebiegać będzie od Legnicy do Kędzierzyna i dalej Gliwic (później Katowic), a linię z Racławic przez Głubczyce do Raciborza przekwalifikowano na odrębną linię, którą cały czas zaliczano do najważniejszych w państwie.
Odcinek z Racławic do Głubczyc liczył ponad 15 kilometrów. Największe problemy sprawiła budowa pierwszego 2-kilometrowego fragmentu. Należało pokonać rozległą dolinę z kapryśną rzeką Osobłogą. Usypano wysokie skarpy kolejowe, a nad rzeką w 1875 roku wybudowano ogromny, kamienny most zwieńczony arkadami, czyli łukami opartymi o filary. Później już bez większych przeszkód doprowadzono tory do Głubczyc. Jako ciekawostkę warto dodać, że tylko w samym rejonie Racławic Śląskich zbudowano tyle samo mostów i wiaduktów, co na całym odcinku od Racławic do Kędzierzyna!
Od sierpnia 1876 roku między Racławicami, Głubczycami, a Raciborzem kursowały już regularne pociągi przewożące pasażerów. Na tej 54-kilometrowej linii powstały następujące stacje: Racibórz, Racibórz Studzienna, Wojnowice (później Lekartów), Pietrowice Wielkie, Tłustomosty, Baborów, Bernacice, Głubczyce, Głubczyce Las, Żabczyce, Ściborzyce Małe, Racławice. Najważniejszymi stacjami na linii były Racławice, Głubczyce, Baborów i Racibórz. Ta linia kolejowa w przeciwieństwie do Magistrali Podsudeckiej była linią kolejową jednotorową.
Przystanek Głubczyce Las powstał w 1877 roku, gdzie wybudowano okazały budynek położony w kameralnym lasku zwanym ?Marysieńką?. Od tamtej chwili przez dziesiątki lat do głubczyckiego lasu dojeżdżają specjalne pociągi z turystami nawet z okolic Gliwic, Katowic, Rybnika.
W 1903 roku teren powiatu prudnickiego nawiedziła największa powódź w historii. Racławicki most kolejowy nie wytrzymał naporu wody w Osobłodze i zawalił się. Tak zapisano to wydarzenie w racławickiej kronice:
Około godziny 2.oo działo się coś niesamowitego. Wysoki filar dużego wiaduktu kolejowego głubczyckiej linii nad rzeką Osobłogą z ogromnym hukiem przewraca się. Około 100 ludzi zgromadzonych przy nasypie kolejowym obserwowało to smutne widowisko. Jedną godzinę później przewraca się następny filar. Około trzy minuty przed zawaleniem się tego wiaduktu miała przejechać lokomotywa z Głubczyc.
Powódź przerwała ruch pociągów na dwa lata. W 1905 roku ukończono w Racławicach budowę stalowego, nowego mostu, którego długość wynosiła 130 metrów. Była to konstrukcja jedno przęsłowa z charakterystyczną kratownicą dolną, osadzona na dwóch potężnych filarach. Po ukończeniu budowy ponownie można było pociągiem dojechać z Racławic do Głubczyc i Raciborza.
W 1908 roku oddano do użytku linię łączącą Koźle z Baborowem, którą później przedłużono do Opawy. Były to lata rozkwitu dla kolei w rejonie ziemi głubczyckiej. Tłumy pasażerów przetaczały się przez perony, wprowadzano ciekawe relacje pociągów, rozbudowywano dworce i przystanki, a pociągami towarowymi wożono tony płodów rolnych, z których słynęły okoliczne tereny.

Ważne wydarzenie miało miejsce w nocy z 2 na 3 maja 1921 roku. Były to czasy powstań śląskich, gdzie w okolicy Racławic działała duża polska grupa dywersyjna pod dowództwem Tadeusza Puszczyńskiegiego pseudonim Konrad Wewelberg. Jeden z oddziałów tej grupy pod przywództwem pchor. Józefa Sibery, ps. Nowacki podłożył ładunki wybuchowe pod filary stalowego mostu kolejowego nad Osobłogą. Ładunki udało się podłożyć mimo, że mostu pilnować mieli żołnierze włoscy. W efekcie wybuchu obiekt został silnie uszkodzony. Dywersanci zdołali uciec. Część z nich później złapano w okolicy Głubczyc jednak nie udowodniono im udziału w tej akcji.
W styczniu 1945 roku okoliczni mieszkańcy byli świadkami strasznego wydarzenia. Transportem kolejowym, w odkrytych węglarkach wożono żydów z obozu w Oświęcimiu przez Racibórz, Głubczyce, Racławice i dalej w kierunku zachodnim.
Ciąg dalszy nastąpi.

Masz swoje zdanie? Chcesz podzielić się spostrzeżeniem, dodać ciekawostkę lub dorzucić cegiełkę do wspólnej historii podsudeckich szlaków? Zapraszamy do dyskusji – merytorycznej, kulturalnej i z szacunkiem wobec innych podróżnych tej kolejowej trasy. Aby zabrać głos i zostawić swój komentarz, musisz posiadać konto w naszym serwisie. Dzięki temu utrzymujemy porządek na peronie dyskusji i unikamy wykolejeń rozmowy.
Trwa remont budynku dawnego dworca kolejowego w Głubczycach. Obiektu o niebanalnej historii i znaczeniu dla regionu. Zbudowano go w kształcie lokomotywy. Ponad 30 lat temu kręcono tam ujęcia do wspaniałego filmu pt. Triumf Ducha.
To nie jest zwykła publikacja. To efekt prawie 25 lat pasji, poszukiwań i setek rozmów – książka, która powstała z serca, z szacunku do ludzi kolei i z miłości do linii, które kiedyś tętniły życiem, a dziś często pozostały już tylko na starych mapach.
Na początku warto w skrócie przypomnieć, jak wyglądała sytuacja organizacji przewozów kolejowych w Polsce po 2000 roku. W wyniku głębokiej restrukturyzacji Polskich Kolei Państwowych (PKP), dotychczasowy gigant został podzielony na mniejsze spółki. Powstały m.in.: PKP Cargo - odpowiedzialne za transport towarowy, PKP Intercity - obsługujące połączenia dalekobieżne, PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) - zarządzające infrastrukturą kolejową, Przewozy Regionalne - odpowiedzialne za transport pasażerski w regionach.
Sądzę, że to najważniejszy mój komentarz polityczno-sytuacyjny ostatnich miesięcy. Do jego napisania skłoniła mnie lektura tekstu, który linkuję w komentarzu.
W ubiegłym tygodniu PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., podpisały umowę na opracowanie dokumentacji projektowej dla rewitalizacji ponad 50 km linii kolejowych nr 177 i 294 (trasa Racibórz-Głubczyce-Racławice Śląskie).
Gdyby dziś Głogówek i okolice odwiedziła znana osobistość, i przyjechała tutaj pociągiem, pewnie nie zrobiłoby to większego wrażenia ani na mediach, ani na ludności. W dawnych czasach było jednak inaczej i ... ciekawiej.