Wydawać by się mogło, że sezon wakacyjny to okres, w którym mniej pasażerów korzysta z pociągów kursujących po Magistrali Podsudeckiej. Jak się okazuje kilka kursów cieszy się zdecydowanie większą frekwencją niżeli podczas roku szkolnego.
Przykładowo w ubiegłym tygodniu pociąg obsługiwany lokomotywą spalinową i dwoma wagonami, odjeżdżając po godzinie 9 z Kędzierzyna był zapełniony po brzegi turystami. Frekwencja w nim przewyższała poranne pociągi słynące z największego zapełnienia. Spore grono turystów to miłośnicy rowerowych wędrówek. Wysiadają głównie w Prudniku.
Dojeżdżają tutaj z Rybnika, Raciborza i Gliwic. Prudnik nie tylko jest świetną bazą wypadową w Góry Opawskie i czeskie okolice. W przyszłym roku miasto to będzie organizatorem największej imprezy rowerowej w Europie. Już od jakiegoś czasu remontuje się tam drogi i buduje ciekawe ścieżki rowerowe. Tuż przy prudnickim dworcu kolejowym rozpoczyna się czerwony szlak imienia doktora Orłowicza biegnący przez całe Sudety. Trudno o lepszą bazę wypadową.
Jedyne o co mają pretensje turyści to fakt, że ze swoimi jednośladami nie mogą dostać się w okolice Kotliny Kłodzkiej. Wszystko przez brak połączenia Kędzierzyna z Kamieńcem, Kłodzkiem, czy Przedgórzem Sudeckim. Kilku turystów powiedziało nam, że już nawet nie mogą pociągiem dojechać do Otmuchowa na tamtejsze jezioro, by łowić ryby.
Masz swoje zdanie? Chcesz podzielić się spostrzeżeniem, dodać ciekawostkę lub dorzucić cegiełkę do wspólnej historii podsudeckich szlaków? Zapraszamy do dyskusji – merytorycznej, kulturalnej i z szacunkiem wobec innych podróżnych tej kolejowej trasy. Aby zabrać głos i zostawić swój komentarz, musisz posiadać konto w naszym serwisie. Dzięki temu utrzymujemy porządek na peronie dyskusji i unikamy wykolejeń rozmowy.
Przy ul. Nyskiej w Prudniku prowadzony był remont wiaduktu kolejowego na linii 137.
Nowe ławki, śmietniki i tablice. Tak wygląda peron stacji kolejowej w Prudniku.
Wreszcie coś się dzieje na torowisku w obrębie stacji Prudnik. Jak zobaczycie na naszych zdjęciach być może poprawi się czas przejazdu pociągów na tym odcinku.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godziny 10:30 w Prudniku.
Roboty potrwają jeszcze długo, jednak już teraz widać pierwsze efekty, a cały plac budowlany robi spore wrażenie.
To rzadki widok kiedy w godzinach porannych przed prudnickim dworcem zatrzymują się samochody, a z nich wybiegają podróżni by tylko zdążyć na pociąg. Wszystko dlatego, że te od zmiany rozkładu potrafią przyjechać przed planem.