Trwa wycinka drzew i krzewów rosnących przy torach linii kolejowej 137.
Pilarzom idzie to dość szybko. Niedawno byli przed Głogówkiem, teraz minęli Racławice Śląskie. Lada dzień przeniosą się do Prudnika. Roboty jest sporo, bo przez lata drzew w pobliżu torów narosło mnóstwo.
Co ważne prace wykonywane są zgodnie z prawem, które mówi, że w odległości 15 metrów od osi skrajnego toru nie może znajdować się żadne drzewo. Nie można dokonywać tam też nowych nasadzeń. Przez wiele lat przepis ten pozostawał martwy. Gałęzie drzew dosłownie ocierały się o szyby w wagonach.
Niestety wycinka zarośniętych nasypów czy torów stacyjnych zbiega się ze zniszczeniem przepięknych skwerków, które powstały albo to po budowie linii kolejowej, albo później.
Tak stało się w Racławicach Śląskich gdzie rosnące około 8-10 metrów od torów potężne ponad 100-letnie drzewa zostały wycięte.
Linia kolejowa prezentuje się znacznie lepiej. Pytaniem otwartym pozostaje to, czy na pewno aż tak masowo należało wycinać drzewa, zwłaszcza te tworzące klimat danego miejsca?


Masz swoje zdanie? Chcesz podzielić się spostrzeżeniem, dodać ciekawostkę lub dorzucić cegiełkę do wspólnej historii podsudeckich szlaków? Zapraszamy do dyskusji – merytorycznej, kulturalnej i z szacunkiem wobec innych podróżnych tej kolejowej trasy. Aby zabrać głos i zostawić swój komentarz, musisz posiadać konto w naszym serwisie. Dzięki temu utrzymujemy porządek na peronie dyskusji i unikamy wykolejeń rozmowy.