Dziś przez dwie i pół godziny omawiano kolejne problemy kolei regionalnej: zwłaszcza nienajlepszy rozkład jazdy pociągów, problem braku połączeń na styku województw, niejasność i wątpliwość do co liczenia potoków podróżnych.
Dziś odbyło się już trzecie posiedzenie Zespołu ds. Kolei działającego przy Wojewodzie Opolskim. Jest to pionierski na skalę kraju Zespół, w którym ludzie z różnych środowisk, ale związani z koleją, rozmawiają szeroko o problemach transportu szynowego w regionie. To reprezentanci społeczeństwa, byli i obecni kolejarze, społecznicy itp.
Środowe spotkanie zdominował problem marginalizacji południa Opolszczyzny pod względem ilości połączeń kolejowych. Mówiono o błędzie, jakim było "wycięcie" najpopularniejszego pociągu o godzinie 15:00 i wprowadzeniu późniejszego, który nie ma takiej frekwencji jak ten poprzedni. Braku bezpośrednich połączeń z i do Dolnego Śląska. O tym, że przez nienajlepszy rozkład pasażerowie odchodzą od kolei niech świadczą dwa fakty z Racławic Śląskich: młodzież dojeżdżająca do szkoły w Kędzierzynie kiedy dowiedziała się o kształcie rozkładu w grudniu, zrobiła zrzutkę i kupiła samochód. Z kolei jak zawsze młodzież kończąca Gimnazjum wybierała szkoły w miastach, do których kursują pociągi, tak w tym roku większość absolwentów racławickiej szkoły będzie się kształcić w Głubczycach. To pierwszy taki przypadek w historii!
Mówiono, że spadek liczby połączeń przyczyni się do dalszego spadku ilości pasażerów, a to kolejny powód, by mówić o dalszych dotacjach/dopłatach i wyliczać, jakie kosztowne jest organizowanie ruchu pasażerskiego. Wskazano, że to zamknięte i błędne koło, z którego trzeba jak najszybciej wyjść. Tylko 6-8, a nawet 10 par pociągów na liniach lokalnych to normalna oferta na poziomie europejskim. W przeciwnym wypadku zawsze będzie się mówiło, że mieszkańcy nie chcą jeździć pociągami i dopłaty są coraz większe. Zaznaczono, że forma dotacji jest korzystna dla tego, kto ją otrzyma. Zastanawiano się jak ważne wtedy jest dla takiego podmiotu wykazanie zysku, lub praca dla zysku? Oczywiście też zwrócono uwagę na konieczność poprawy infrastruktury i modernizacji linii numer 137, aby pogarszający się czas jazdy między Nysą, a Kędzierzynem został skrócony i konkurencyjny w stosunku do jazdy samochodem.
Sporo czasu pochłonęła dyskusja o stykowych połączeniach Nysa-Kamieniec np. w opcji Gliwice-Prudnik-Kłodzko. Przypomniano, że w ostatnim roku kursowania pociągów do Kamieńca pociąg po godzinie 15:00 odjeżdżał z Kędzierzyna, ale już nie wracał z Kamieńca do Kędzierzyna, tylko jechał do Opola, więc nawet trudno mówić, że na tym styku połączenie było realizowane jedną parą. Taką opcję nie można był nazwać ofertą, a co za tym idzie nie można na jej podstawie stwierdzić tego, czy było lub nie było zainteresowania tym połączeniem.
Tylko kilka par pociągów, wygodny dojazd do i z Kłodzka byłyby miarodajne przy czym potoki podróżnych wygenerowałby osoby z Nysy, Prudnika, Koźla, czy Aglomeracji Śląskiej, a nie z Otmuchowa, czy Paczkowa. Te miasta po prostu zyskałby ponowne połączenie kolejowe. Na ten odcinek nie można patrzeć przez pryzmat tych dwóch miast, a traktować go w szerszej perspektywie.
Interesująco omawiano problem liczenia potoków podróżnych. Zasugerowano, że najbardziej miarodajnym byłoby (zwłaszcza w dobie elektroniki) pokazanie danych na podstawie biletów. Obecni kolejarze poinformowali, że oni jako pracownicy kolejowy często nie byli wliczani do liczby pasażerów, a zdarzało się, że szynobusem z Nysy jechało ponad 200 podróżnych i nie dało się ich policzyć.
Na następne spotkanie zostanie zaproszony przedstawiciel organizatora przewozów, który ma odpowiadać na pytania zadawane przez członków Zespołu, a także posłów i senatorów. Oczywiście i my też tam będziemy, i o wszystkim napiszemy.
Z pozostałych omawianych spraw warto wymienić:


Masz swoje zdanie? Chcesz podzielić się spostrzeżeniem, dodać ciekawostkę lub dorzucić cegiełkę do wspólnej historii podsudeckich szlaków? Zapraszamy do dyskusji – merytorycznej, kulturalnej i z szacunkiem wobec innych podróżnych tej kolejowej trasy. Aby zabrać głos i zostawić swój komentarz, musisz posiadać konto w naszym serwisie. Dzięki temu utrzymujemy porządek na peronie dyskusji i unikamy wykolejeń rozmowy.
Paweł Masełko, Poseł na Sejm RP, poinformował na swoim profilu Facebook, że w dniu 7 listopada br. został powołany Zespół Parlamentarny do spraw Magistrali Podsudeckiej. Na ręce Marszałka Sejmu Szymona Hołowni przekazano regulamin działania zespołu oraz listę parlamentarzystów - posłów i senatorów - którzy zainicjowali jego powstanie.