Mieszkańcy Dzierżoniowa chcą pociągu - władze powiatowe akcji nie popierają!
List otrzymany ze Starostwa Powiatowego w Dzierżoniowie
W odpowiedzi na Pana pismo z dnia 31.01.2009 r. uprzejmie informujemy, że zdajemy sobie sprawę z ograniczeń finansowych naszego państwa, szczególnie w dobie kryzysu, i dlatego nie poprzemy wniosku o przywrócenie pociągu Kraków Główny - Jelenia Góra.
Linia kolejowa 137 jest zdewastowana i wymaga pilnego remontu a nie jest on przewidziany do roku 2013. Na niektórych odcinkach ograniczono prędkość do 20 km/h i nie bardzo wyobrażamy sobie pociąg dalekobieżny z takimi ograniczeniami prędkości.
Oczywiście, że chcielibyśmy aby przez nasz powiat jeździły pociągi dalekobieżne ale próba uruchomienia ich dzisiaj (przed remontem linii) służyłaby tylko przewoźnikowi do wykazania, że są one nierentowne.
Z poważaniem Dyrektor Wydziału Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Dzierżoniowie.
Nasza odpowiedź:
Szanowni Państwo.
Nie mogę zgodzić się z argumentami przedstawionymi przez Państwa w piśmie wysłanym dnia 12 lutego br. dotyczącym powrotu pociągu pośpiesznego relacji Kraków Główny - Jelenia Góra na Magistralę Podsudecką, będącym odpowiedzią na mój apel wysłany do Państwa dnia 31 stycznia br.
Sugerują Państwo jakoby stan techniczny naszej linii kolejowej (numer 137) jest na tyle zły, iż uruchomienie na niej pociągu dalekobieżnego służyłoby przewoźnikowi jako argument udowadniający, iż nasza linia kolejowa jest nierentowna. Uważam to za argument nieprzemyślany, niewiele mający się do faktycznego stanu rzeczy, a zwłaszcza do polityki uruchamiania pociągów dalekobieżnych w naszym kraju, które kursują po traktach o dużo gorszym stanie technicznym niż odcinek Kamieniec Ząbkowicki - Jaworzyna Śl. Przede wszystkim jest to argument sugerujący jakoby mieszkańcy Państwa powiatu nie byli zainteresowani komunikacją kolejową, a wystarczy zapoznać się z treścią wypowiedzi wygłaszanych na wielu forach internetowych, by zrozumieć, że jest inaczej.
Magistrala Podsudecka (o czym pisałem wcześniej) została zepchnięta do rangi niewiele znaczącego połączenia lokalnego (likwidacja wszystkich dalekobieżnych połączeń kolejowych) i tylko wspólna reakcja na taki stan może przyczynić się do lepszego traktowania pasażerów.
W chwili obecnej mieszkańcy Państwa powiatu udając się do Kędzierzyna-Koźla czy miast konurbacji Górnośląskiej, z którym jeszcze kilka lat temu mieli kilka bezpośrednich połączeń kolejowych muszą wykupić aż trzy bilety kolejowe i co najmniej dwa razy zmienić pociąg. Trzy bilety kolejowe, ponieważ między Dzierżoniowem, a Kędzierzynem-Koźlem (odcinek tylko 140km) przewozy obsługiwane są przez trzech przewoźników, którzy wzajemnie nie honorują własnych biletów. Takich utrudnień nie ma nigdzie indziej w naszym kraju. Wprowadzenie pociągu pośpiesznego zlikwidowałby to utrudnienie.
Ponieważ, cytując Państwa: "nie wyobrażacie sobie Państwo pociągu dalekobieżnego na tej trasie" poniżej zaprezentowałem przykładowe zestawienie pociągów pośpiesznych (także międzynarodowych) kursujących po głównych liniach kolejowych naszego kraju (będących europejskimi korytarzami transportowymi), których czas przejazdu na wybranych odcinkach jest zawstydzający. Na tych trasach odwrotnie - nikt nie wyobraża sobie, by pociągu zabrakło.
- Pociąg pośpieszny numer 83500 relacji Szczecin-Zakopane na odcinku Bielsko-Biała -Wadowice (41km) kursuje godzinę i 16 minut, co daje średnią prędkość 33km/h.
- Pociąg pośpieszny numer 44503 relacji Bielsko-Biała - Wisła odcinek Bielsko-Biała -Goleszów (29km) pokonuje w czasie 51 minut, co daje średnią prędkość 34km/h.
- Międzynarodowy pociąg pośpieszny z Pragi do Krakowa na odcinku Czechowice-Dziedzice - Trzebinia (47 km) kursuje godzinę i 20 minut, co daje średnią prędkość 35km/h.
- Pociągi pośpieszne z Katowic do Tarnowskich Gór 34-kilometrowy odcinek pokonują w 55 minut co daje średnią prędkość niewiele ponad 35km/h.
- Pociągi pośpieszne na trasie Katowice-Kraków, która należy do głównych europejskich korytarzy kolejowych, 78-kilometrowy odcinek pokonują w średnio godzinę i 45 minut co daje średnią prędkość poniżej 45km/h. Podkreślam: to jest europejski korytarz kolejowy, główna linia kolejowa naszego kraju .
Nawet na liniach kolejowych o fatalnym stanie, gdzie już kilka lat temu przymierzano się do całkowitego zawieszenia kursowanie pociągów do dziś z powodzeniem kursują składy pośpieszne. Najprostszym przykładem jest linia kolejowa z Kłodzka do Kudowy-Zdrój. Tą trasę pociąg na wielu odcinkach pokonuje jadąc z prędkością 20km/h. Oba miasta dzieli 45 kilometrów. Czas przejazdu wynosi ponad dwie godziny!
Pociągi pozostały, ponieważ lokalne władze uparcie walczyły oto, by nie odcięto ich od sieci kolejowej. Podróżnym, którzy do Kudowy Zdroju zawsze chętnie dojeżdżali np. z Warszawy nigdy nie przeszkadzał fatalny stan tej linii!
To tylko kilka przykładów, które można mnożyć. Dowodzą one tego, iż pociągi pośpieszne mogą kursować wszędzie, na każdej linii kolejowej i pomimo fatalnego stanu infrastruktury generować istotne potoki podróżnych.
Dalekobieżne pociągi pośpieszne finansowane są przez Ministerstwo Infrastruktury. Każdego roku jednostka ta przeznacza około 240 - 250mln złotych dotacji. Ma też realny wpływ na ustalenie trasy przejazdu pociągów. Pieniądze z Ministerstwa i tak będą przekazane na obsługę kolejowych połączeń międzywojewódzkich niezależnie od panującego kryzysu. Wszystko zależy od tego, które instytucje, samorządy, stowarzyszenia, mieszkańcy itp. upomną się o dalekobieżne połączenie. Pomijając trasy, które od lat cieszą się znakomitą frekwencją, dotowane są również relacje mniej dochodowe pod warunkiem społecznego zapotrzebowania. Wszystko po to, by dany region nie był marginalizowany. Państwa argument dotyczący kryzysu uważam za pewnie niechciane, ale godzenie się na dalszą degradację naszej linii kolejowej. Przez to, iż Państwo dobrowolnie godzicie się na odstąpienie od apelowania o powrót pociągu pospiesznego tracą na tym nasze miejscowości, a korzystają inne regiony kraju, gdzie pojawi się jakiś nowy pociąg.
Najlepszym przykładem może być prawdopodobne planowane wycofanie z rozkładu pociągu pośpiesznego relacji Kłodzko-Opole (przez Nysę) z wagonami do Warszawy, z odcinka Opole-Kłodzko. Naszym zdaniem pociąg ten nie miał racjonalnego bytu na długo przed tym, aż ktoś zdecydował się go wprowadzić (pisałem o tym w poprzednim liście). Apelowaliśmy i apelujemy dalej, by zamiast niego powrócił jedyny słuszny na tym odcinku pociąg dalekobieżny z Krakowa do Jeleniej Góry. W przypadku Państwa rezygnacji pociąg pośpieszny Kłodzko-Opole zostanie pewnie i tak zlikwidowany, a zamiast niego pojawi się inny, ale pewnie w innej części kraju, tam, gdzie się zmobilizowały samorządy i społeczeństwo.
Polskie Linie Kolejowe S.A na odcinku linii kolejowej między Kamieńcem Ząbkowickim, a Jaworzyną Śląską ustanowiły średnią prędkość kursowania pociągów złożonych z tradycyjnych wagonów na 80km/h. Tylko na kilku bardzo krótkich odcinkach prędkość ta jest mniejsza. Z kolei między Racławicami Śląskimi, a Kamieńcem Ząbkowickim prędkość ta wynosi w zależności od odcinka 70-100km/h. Zgodzę się z Państwem, iż na linii kolejowej numer 137 zdarzają się ograniczenia prędkości poniżej 50km/h, ale są to ograniczenia punktowe dotyczące niewielkiego odcinka lub określonego miejsca. Nawet na naszej linii kolejowej pociągi kursują dość szybko biorąc pod uwagę zawstydzające ograniczenia na innych magistralnych liniach, gdzie każdego dnia przejeżdża kilkanaście pociągów pośpiesznych, międzynarodowych, ekspresowych.
Remont Magistrali Podsudeckiej w 2013 roku jest planowany, ale nie należy traktować go jako wydarzenie, która na pewno będzie miało miejsce w zaplanowanym czasie. Remont naszego traktu miał się rozpocząć już kilkanaście lat wcześniej, ale do tej pory prace się nie rozpoczęły. Ostatnią poważną inwestycję przeprowadzono tutaj w połowie lat 70-tych ubiegłego wieku! Wieloletnia degradacja naszej linii sprawia, iż mało kto wierzy w to, iż zaproponowany termin będzie realny. Nawet jeśli planowana modernizacja rozpocznie się w 2013 roku to potrwa w mojej opinii co najmniej kilka lat. Czy mieszkańcy naprawdę maja tyle czekać na przywrócenie pociągu dalekobieżnego? Uważam, iż po modernizacji i uruchomieniu trakcji elektrycznej na Magistrali Podsudeckiej będzie kursowało kilka pociągów dalekobieżnych, ale obecnie wyraźnie odczuwalny jest brak choćby jednego połączenia międzywojewódzkiego.
Pociąg pośpieszny, o którego powrót walczymy dawałby bezpośrednią możliwość dojazdu do Państwa powiatu mieszkańcom większości miast południowej Polski. Zwiększyłby atrakcyjność turystyczną regionu. Sami tylko taksówkarze zyskaliby potencjalnych klientów, którzy wysiadaliby na państwa stacjach. Ośrodki turystyczne cieszyłby się z możliwości przyjęcia turystów. Przykłady, na których bezpośrednio skorzystaliby mieszkańcy Państwa powiatu można mnożyć. Państwo jednak pewnie jako jedyni w naszym kraju odmawiacie pomocy w sprawie istotnej dla rozwoju naszego oraz Państwa regionu.
W ciągu kilku dni nasz apel, publicznie wyrażając swoją aprobatę w postaci pozytywnych opinii dotyczącą akcji poparło ponad 60 osób w tym mieszkańcy Państwa okolicy, a także osoby zamieszkałe w Krakowie, Dzierżoniowie, Jeleniej Górze, Nysie, które chcą dojechać do miast Przedgórza Sudeckiego. Wielu mieszkańców wysłało prywatne listy w tej sprawie bezpośrednio do Ministerstwa Infrastruktury i przewoźnika, spółki PKP Intercity. Poparły nas media. Sprawę przedstawiły między innymi: Nowa Trybuna Opolska, Tygodnik Prudniki, Gazeta Jeleniogórska Jelonka, Radio Opole. Na największym forum internetowym kraju poświęconym tematyce kolejowej temat powrotu pociągu pośpiesznego na Magistralę Podsudecką przeglądany był ponad 2 tysiące razy.
Mając powyższe na uwadze nie mogę zrozumieć Państwa rezygnacji. W ubiegłym roku zasadność naszego apelu poparły nie tylko lokalne władze, które poprosiliśmy o pomoc, ale władze wojewódzkie, posłowie. Każde z nich przedstawiało inne argumenty przemawiające za koniecznością przywrócenia połączenia, co tylko bardziej dowodziło zasadności naszych racji. Przede wszystkim wskazywano na to, by w praktyce realizować politykę zrównoważonego transportu. Poprzez Państwa obojętność w tej sprawie nasz region dalej pozostanie na kolejowym uboczu. Państwa rezygnacja jest tym bardziej dziwna, iż powrotu pociągu domagają się mieszkańcy Państwa okolicy, a Państwo jako samorządowy reprezentanci regionu powinni dbać o to, by mieszkańcy nie byli narażeni na jakiekolwiek utrudnienia.
Liczę, iż zaprezentowane wyżej argumenty skłonią Państwa do zmiany decyzji. Ponownie wnioskuję o przeanalizowanie propozycji włączenia się w społeczny apel zmierzający do reaktywacji kolejowego połączenia dalekobieżnego relacji Kraków-Jelenia Góra (przez Prudnik, Nysę, Jaworzynę Śląską).
Proszę o podjęcie ostatecznej decyzji w tej sprawie.
Autor: Stanisław Stadnicki.
Publikacja tekstu: Poniedziałek, 16 lutego 2009r. godz.: 19:14. Nr wydania: 28/2009
Dziękujemy za lekturę tego tekstu. Możesz teraz wrócić do wyboru aktualności.
Polecamy teksty na podobny temat
- Jaki będzie nowy rozkład na podsudeckiej? Część II - Dolny Śląsk
- Pociągi wróciły do Bielawy
- Czy kolej wróci do Bielawy?
- Rozkłady jazdy dla stacji Województwa Dolnośląskiego wraz ze skomunikowaniami, ważne od dnia 1 marca.
- Pośpieszny w Świdnicy i Dzierżoniowie
- Oni nas nie popierają
Następne teksty:
- Pasażerowie mają już tego dosyć
- Podróżni sami pchali zastępczy autobus, który utknął w zaspie śnieżnej.