Dodano: Piątek, 19 czerwca 2015r. godz.: 10:53. Nr wydania: 386/2015

Ostatnia rzecz, w którą uwierzą mieszkańcy, to słowa rządzących, że cięcia w połączeniach kolejowych na Opolszczyźnie nie pogorszą dojazdu do pracy i szkół.

Grudzień tego roku może być drugim najczarniejszym w historii kolei dniem dla podróżnych i mieszkańców stacji leżących na Magistrali Podsudeckiej. Czy ktoś odważy się podjąć decyzję o drastycznym cięciu połączeń kolejowych w naszym regionie i tym samym zapisze się czarnymi zgłoskami w dziejach Magistrali Podsudeckiej?

Krążące od kilku tygodni plotki dotyczące drastycznego cięcia liczby pociągów na naszej (i nie tylko) linii kolejowej planowane na grudzień tego roku z każdym dniem stają się bardziej realne i zyskują coraz więcej potwierdzeń.

Dotychczas najczarniejszym dniem w historii polskiej kolei był początek kwietnia 2000 roku, kiedy to zawieszono kursowanie pociągów osobowych w całym kraju na kilkunastu liniach kolejowych, których łącza długość przekroczyła tysiąc kilometrów! Były to m.in. linie Nysa-Brzeg, Opole-Kluczbork czy Racławice Śląskie-Głubczyce-Racibórz.

Według Radia Opole w grudniu tego roku połączenia kolejowe zostaną wycięte z linii Kluczbork - Kępno, Opole - Jelcz Laskowice i Wieluń Dąbrowa - Tarnowskie Góry. Cięcia poszczególnych kursów dotkną także odcinki Nysa - Brzeg, Opole - Gliwice (przez Strzelce Opolskie) oraz Kędzierzyn Koźle - Wrocław, Kluczbork - Wrocław i Opole - Kluczbork. Do tego Nysa-Kędzierzyn-Koźle.

Trudno powiedzieć, dlaczego za pół roku może czekać nas kolejny czarny dzień w historii kolei. Mówi się o problemach na linii organizator/zamawiający (Urząd Marszałkowski), realizator (Przewozy Regionalne), rząd/samorząd centralny (nie kwapiący się pomóc w finansowaniu). Jakiekolwiek nie byłby powody, to pasażera nie powinno to interesować. W grudniu powinien udać się na stację i dojechać wygodnie, wieloma połączeniami do miejsca pracy, nauki itp. Przynajmniej w takim kształcie, jak jest teraz.

W ostatnich dniach wiele osób zastanawia się, czy Opolszczyzna powinna (wzorem kilku innych województw) powołać własną spółkę do realizacji przewozów pasażerskich w regionie. Być może wtedy nie byłoby takiego strachu, jaki ostatnio padł na mieszkańców województwa? Tego nie wiemy i nie musimy wiedzieć. Skoro samorząd wojewódzki jest organizatorem, to tak samo jak organizator wycieczek, który zapewnia dojazd, przewodników, obiady i noclegi, musi nam zapewnić pociągi. Urzędnicy nie powinni mieć pretensji o to, że wylewa się na nich pomyje, bo o ile nam wiadomo nikt na urzędzie nie jest za karę, tylko z własnej woli i chciejstwa.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy między Nysą, a Kędzierzynem-Koźlem będą kursowały 4 pociągi dziennie (2 pary) (wystarczy posłuchać o czym mówi się w pociągach). Wiadomo, że są linie kolejowe, które mają większe i mniejsze potoki podróżnych. Trzeba jednak powiedzieć, że każda linia jest tak samo ważna. Czy ja jestem obywatelem gorszej kategorii, że mieszkam w miejscowości, przez którą przechodzi linia kolejowa, na której pociągi zatrzymują się na mniejszych stacjach i nie ma elektryfikacji? Sorry, ale nie. Tak samo jak nie zdecydowałem o tym, kto ma organizować kolej.

Słucham i nie wierzę

Media ogólnopolskie, regionalne i lokalne od kilku tygodni trąbią o tym, co może nas czekać w grudniu. Słucham wielu osób wypowiadających się tam i nie wierzę. Nie wierzę w to, co mówią i zastanawiam się, czy oni sami w to wierzą?

W mojej opinii najbardziej niewiarygodnym wydają się słowa wypowiedziane w Radiu Opole: "Nie będzie problemów z dojazdem mieszkańców Opolszczyzny do pracy i szkół".

Musicie zrozumieć, że likwidując tak dużo kursów pociągów zabijacie tę i każdą linię oraz uderzacie w słabsze grupy społeczne. Czy naprawdę wierzycie w to, że wszyscy mieszkańcy południa Opolszczyzny mają na tę samą godzinę do pracy, do szkoły, jadą na zakupy, jadą w góry, że wystarczy im jeden dojazd rano i powrót popołudniu? Wierzycie w to?

Mało kto wierzy w słowa, że planuje się likwidację pociągów tam, gdzie jest komunikacja zastępcza (np. autobusy). Przecież między Kędzierzynem, a Nysą ich praktycznie nie ma. W naszym regionie, idąc tym tokiem, powinno się dołożyć pociągi.

Trudno uwierzyć w to, że stacje/miejscowości położone na uboczu województwa są tak samo traktowane jak Opole! Załóżmy, że między Nysą, a Kędzierzynem zostaną 4 pociągi z obecnych 14. Zatem likwidacji ulegnie blisko 75% kursów. Czy tyle samo procent pociągów przejeżdżających przez Opole zostanie zlikwidowanych?

W Prudniku rozpoczyna się lub kończy (zależy z której strony patrzeć) Główny Szlak Sudecki. To zagłębie hoteli/agroturystki itp. Nie dość, że nie ma do tego miasta jakiegokolwiek pociągu pośpiesznego (obojętnie jakiego przewoźnika, jakiej kategorii i nazwy, użyłem tutaj ogólnego sformułowania), nie ma żadnego logicznego i dobrze zrobionego pociągu Górny Śląsk-Dolny Śląsk przez Prudnik, Nysę, to jeszcze zabierzecie to, co jest?

Czy tak trudno zaryzykować i zamiast krótkich relacji wprowadzić dłuższe? Przedłużenie pociągu do Gliwic było bardzo ciekawym pomysłem. Mimo średnich dni kursowania są pasażerowie, którzy ochoczo jadą pociągami z Nysy do Wrocławia. Czy naprawdę nikt nie wierzy, że uruchomienie pociągu w sezonie turystycznym relacji Gliwice-Kudowa Zdrój przez Prudnik i Nysę nie byłoby tak złe. Dlaczego nas pasażerów zawsze stawia się pod ścianą? My nie możemy strajkować. Choć może? Tak samo dlaczego zawsze traktujecie nas jak jakieś statystyki/pociągo-kilometry czy coś w tym stylu?

Pociąg to dojazd ekologiczny (tak się bynajmniej mówi). Im więcej pasażerów w pociągach, tym mniej na drogach, może nawet mniej pijanych kierowców. Likwidując połączenia, tworzycie region mniej atrakcyjny. Czy tak ma wyglądać realizacja akcji: Opolskie tutaj zostaję?

Jak tak dalej pójdzie dożyjemy sytuacji, w której jedynym przystankiem kolejowym powiatu prudnickiego, gdzie zatrzyma się pociąg będzie Moszczanka. Tyle, że będzie to pociąg czeski.

Na tej stronie dostępna jest petycja do Marszałka Województwa Opolskiego, którą można podpisać i poprzeć protest mieszkańców związany z planowanymi cięciami połączeń kolejowych w naszym regionie. Osoby wspierające akcję prosimy o złożenie podpisu pod petycją.

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=11374.

Obraz: dolikwidacji.jpg

Wszystkie pociągi planowane do wycięcia powinny kursować z takim napisem jak na tym fotomontażu

Autor: Stanisław Stadnicki.
Publikacja tekstu: Piątek, 19 czerwca 2015r. godz.: 10:53. Nr wydania: 386/2015

Dziękujemy za lekturę tego tekstu. Możesz teraz wrócić do wyboru aktualności.

Następne teksty:

Poprzednie teksty:

Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie © Stanisław Stadnicki 2005-2024
Powielanie, kopiowanie i rozpowszechnianie treści serwisu KolejPodsudecka.pl jest zabronione.
Serwis KolejPodsudecka.pl jest internetowym dziennikiem wpisanym do rejestru Dzienników i Czasopism

  • WebInspiracje
  • Stanisław Stadnicki